Proszę sobie wyobrazić szok i niedowierzanie pani Heleny, które były reakcją na tak dużą ilość paczek, że swobodne poruszanie się po jej malutkiej kawalerce było bardzo utrudnione. Proszę sobie wyobrazić jej uśmiech, który staje się coraz to szerszy i szerszy wraz z odpakowywaniem kolejnych paczek i łzy napływające do oczu, kiedy otwiera paczkę z gramofonem, o którym marzyła przez całe życie.

Ale od początku:
Samo wnoszenie prezentów (na trzecie piętro w kamienicy bez windy) zajęło nam dobre pół godziny. Kiedy wnieśliśmy pierwsze trzy paczki, pani Helena pomyślała, że to już wszystko. Gdy powiedziałam jej, że zostały jeszcze 32 to aż usiadła z wrażenia i zaniemówiła. Podparła głowę na rękach i trwała w takiej pozycji, coraz to bardziej poruszana i obserwowała trzech wolontariuszy, którzy powoli zapełniali jej mieszkanko paczkami.
Kiedy wnieśliśmy już wszystkie, pani Helena postawiła otrzymaną choineczkę na honorowym miejscu w kuchni i podała nam herbatę, żartując, że gdyby wiedziała o tym ile paczek otrzyma, poprosiłaby o czajnik na wodę, bo w starym naderwała jej się rączka. Jak ogromna była jej radość gdy po odpakowaniu drugiego pudełka okazało się, że w środku jest dokładnie taki czajniczek jakiego potrzebowała!Patelnie, talerze, sztućce, pościel, koce, wymarzone, ciepłe skarpetki, ukochane książki, żywność, chemia, grzejniki, dywany, ozdoby i tak dalej, i tak dalej... Pani Helena, ze swej skromności prosiła o pojedyncze sztuki, a Państwo zasypali ją prezentami, zalali ogromem serdeczności, ciepła i dobra. Tego szerokiego uśmiechu, ogromnej wdzięczności i wzruszenia malujących się na twarzy podczas odpakowywania kolejnych rzeczy, po prostu nie da się opisać słowami. Ostatnią paczką, którą otworzyliśmy była ta szara, zawierająca bony i ulubione książki. Musiałam wytłumaczyć, a potem przekonywać, że jestem pewna tego co mówię - że otrzymanymi bonami można płacić w sklepie i że na pewno wszystkie są dla niej. Pani Helena rozłożyła bony w ręce jak karty i patrzyła na nie z przerażeniem. W tamtym momencie zdałam sobie sprawę, że prawdopodobnie dawno lub nawet nigdy nie dysponowała takimi środkami jakie właśnie trzymała w dłoni. Środkami, które w połączeniu z wszystkimi prezentami są w stanie zapewnić jej godne warunki życiowe na bardzo długi czas.

Na koniec usłyszeliśmy zdanie, które pewnie zostanie z nami na długo: "Tyle czasu gorąco się modliłam by nie doświadczać głodu. Dzięki Szlachetnej Paczce i dobrym ludziom, którzy podjęli się przygotowania tych wspaniałych darów już mi to nie grozi. (...) Tyle się wycierpiałam, tyle trudu i nienawiści doświadczyłam, a teraz mam wrażenie jakby Bóg zesłał mi prywatnych aniołów, którzy przez miesiąc okazali mi tyle serdeczności ile nie doświadczyłam w całym moim życiu."
To wszystko dzięki Państwa pomocy i wysiłkowi włożonemu w przygotowanie paczki tak wspaniałej, że pani Helena przez kilka dni nie była w stanie uwierzyć w to ile dobra i serdeczności ją spotkałoSłowo od Wolontariusza
Bardzo dziękuję za współpracę, bardzo dobry kontakt i przede wszystkim przygotowanie niesamowitej paczki, która spełniła absolutnie wszystkie materialne potrzeby i marzenia pani Heleny.
Z mojej strony, chciałam złożyć najserdeczniejsze życzenia na nadchodzące święta: dużo zdrowia, radości, ciepła i wielu pomyślności w Nowym Roku. ⭐??
Pozdrawiam serdecznie, Ania Krycińska.

Dziękujemy, że towarzyszysz nam w niesieniu pomocy tym, którzy mieli mniej szczęścia w życiu. Tylko razem możemy sprawić, że poruszających historii, jak te opisane w Raporcie o Biedzie 2020, będzie tylko mniej.

Dobrze, że jesteś!
Zespół SZLACHETNEJ PACZKI